fbpx

A może by tak Krąp?

Strona główna > Blog > Aktualności > A może by tak Krąp?

A może by tak Krąp?

Krąpie towarzyszą mi przez cały rzeczny sezon. Dla większości z wędkarzy są to ryby niepożądane z kolei dla innych cenne trofeum. Oczywiście jeśli mowa o trofeum to mówimy o sztukach od 25-ciu centymetrów wzwyż. Przyznam się, że sam jeszcze niedawno należałem do pierwszej grupy i raczej po szybkim holu niewielkiego krąpia wolałem narzekać niż się cieszyć. Zacząłem nabierać przekonania dopiero gdy coraz częściej moją siatkę wypełniały przyzwoite sztuki.

Rzeczny dominator.

Mieszkam w województwie kujawsko-pomorskim i mam ogromne szczęście, że pod nosem mam sporo jezior i rzek. Jeśli chodzi o wody płynące to głównie interesuje mnie Wisła, do której mam przysłowiowy rzut beretem. O ile w jeziorach dominuje drobna płoć i wzdręga to w naszej Wiśle bez wątpienia wszystkie drobne ryby wyparł wszechobecny krąp. Naszego bohatera możemy złowić w każdym miejscu na rzecze lecz zdecydowanie lepsze wyniki będziemy mieć w głównym nurcie ( szczególne opaska ) lub jego poboczu. Jeśli chodzi o ostrogi to temat pominę i w tym artykule skupię się głównie na łowieniu krąpi z kamiennej opaski na największej w Polsce rzece nizinnej metodą drgającej szczytówki.

Moja zanęta i dodatki.

W ofercie różnych firm znajdziecie mieszanki na krąpie lecz z reguły są one dedykowane również na gatunki z którymi krąp żeruje jak np. leszcz i płoć. Czy warto stosować takie mieszanki.? Oczywiście, że tak! Jednak ja lubię sam tworzyć swoje ”receptury” dodając do podstawowych zanęt komponenty. Uważam, że dobrą zanętą na krąpia będzie każda zanęta z odpowiednimi dodatkami, niech jako przykład posłuży moja ostatnia wypraw gdzie stosowałem zanętę z serii CarpMania z firmy Genlog o zapachu BEZPIECZNYM, czyli dobrze znana większości wędkarzy wanilia.

Do mojej spożywki dorzuciłem również komponenty takie jak:

-płynna Copro-melasa

-kaszka kukurydziana

-pieczywo fluo

Każda zanęta z tymi komponentami będzie odpowiednią na krąpie. Nie ma co sobie utrudniać 😉 poniżej pokrótce opiszę, każdy z dodatków oraz cały proces przygotowania mieszanki zanętowej, którą używałem na jednej z przykładowych wypraw na rzeczne krąpie.

Copro-melasa obowiązkowo!

Tworząc każdą swoją mieszankę zanętową należy dopasować się do warunków panujących w łowisku, moja wczesnojesienna wyprawa na wiślaną opaskę to czysta prostota. Użyłem zanęty waniliowej, którą przygotowałem dzień wcześniej,zawartość dwóch paczek ( razem 2 kg ) wsypałem do miski i przed nawilżeniem wodą suchą spożywkę zalałem Copro-melasą.

Zabieg, który wykonałem miał na celu przyciemnić mieszankę, dokleić oraz osłodzić,po kilku minutach dopiero dolałem wody. Płynna Copro-melasa nie opuszcza mnie na żadnej wiślanej wyprawie więc i teraz nie mogło jej zabraknąć.!

 

Kaszka kukurydzana.

Kolejnym produktem, który zawsze stosuję na Wiśle jest kaszka kukurydziana. Kaszki dodaje około 20 procent objętości mieszanki zanętowej. Naszą kukurydzianą ”broń” należy przygotować wcześniej parząc ją wrzątkiem. Najlepszą kaszkę na rzekę uzyskamy zasadą: ile kaszki ( objętość ) tyle samo wrzącej wody.

Gotowy produkt przed dodaniem do zanęty należy przetrzeć na sicie ( 3-4 mm ) po czym mieszamy wszystko razem i ponownie raz jeszcze przecieramy. Zapewniam, że ten zapomniany dodatek jest wielkim przysmakiem rzecznych łasuchów a poza tym świetnie dociążą oraz dokleja. Warto pamiętać o tym co zapomniane.;-)

 

Smakosz pieczywa fluo.

W żadnej mieszance zanętowej, która ma za zadanie ściągnąć i utrzymać krąpie nie może zabraknąć kolorowego pieczywa.

W ofercie marki Genlog znajdziemy kilka rodzai kolorów. Moim ulubionym jest orange, który dodaje do zanęty w proporcji około 15/20 procent.

 

Glina do zanęty.

Kończąc omawianie mojej przykładowej rzecznej zanęty na końcu wspomnę o dodaniu gliny.

Jeśli chodzi o ”towar” do łowienia używam tylko i wyłącznie typowej gliny rzecznej, którą łączę z zanętą w stosunku jeden do jednego czyli tyle samo gliny i zanęty.

Dorzucam małą garść robaków i moja zanęta do koszyka gotowa! 😉

Jak podasz tak połowisz.

Uważam, że podanie ”luźnej” zanęty jest mniej skuteczne niż podanie wałków, które przytrzymują ryby w łowisku.

Do wędkowania na Wiśle ( opaska ) bardzo często lepie sporo wałków z robakami.

Mój ”towar”, czyli niewielkie wałki przygotowuje z dwóch rodzai glin w trzech proporcjach,każda z nich będzie pracować w innym czasie.

Aby uzyskać różne spoistości i czas rozkładu kul wykonuję w trzech miskach takie oto proporcję zanęty i glin:

 0,5 części zanęty + 2 części gliny rzecznej + 1 część gliny rozpraszającej

0,5 części zanęty + 1 część gliny rzecznej + 2 części gliny rozpraszającej

0,5 części zanęty + 3 części gliny rzecznej

Po wymieszaniu wszystkich składników do każdej miski rzucam garść parzonych / topionych robaków, następnie zraszam wszystko atomizerem z wodą i formuję wałki. Staram się przetrzymywać każdy rodzaj wałków w osobnej kuwetce. Potrzebujemy sporo wałów więc jest to zajęcie czasochłonne lecz zapewniam, że warte zachodu;-)

 

Strategia łowienia.

Moja taktyka jest bardzo prosta. Na wstępie podaję przeważnie 12 wałów ( po 4 z każdego rodzaju ),następnie przechodzę do wędkowania i podaję w koszu zanętę z gliną rzeczną 1:1.

Po upływie około 30-40 minut w łowisku ponownie podaję 3 wałki, po 1 z każdego rodzaju.

Dlaczego 30-40 minut?. Tyle czasu potrzebuje nasz najbardziej spoisty wałek na rozkład ( warto wrzucić po jednym wałku do akwarium i sprawdzić ile czasu rozkłada się każdy z nich.

Należy jednak brać korektę, ponieważ w akwarium woda ”sto” a w rzece płynie co przyśpiesza rozpadanie się naszych wałków ).

Dzięki takiemu podawaniu zanęty i gliny z robakami uzyskujemy efekt ciągłej pracy w polu nęcenia i w ten sposób przytrzymujemy ryby.

Uważam, że podanie wałka z którego ryby będą musiały ”natrudzić się” by wyjeść nasze robaczki jest dobrym sposobem na utrzymanie ryb w łowisku. Schemat takiego donęcania towarzyszy mi przez całe wędkowanie.

Wykonuję nęcenie ,zanętę z gliną na przemian z nęceniem wałkami. Przeważnie moje wyniki w rekreacyjnym wędkowaniu feederem na opasce oscylują powyżej stu sztuk ryb w 5 godzin. Ryby nie opuszczają mojego pola nęcenia do samego końca i chętnie pobierają przynętę podaną na haku.

 

Oczywiście to najprostszy przykład jak wykonać takie wałki z ww. proporcji glin, również podobny efekt uzyskamy stosując różne dawki bentonitu czy łączenie ze sobą glin w inny sposób.

Kwestia przynęt.

Jeśli chcemy łowić głównie krąpie należy pamiętać, że są to ryby lubiące nurt i są aktywne podczas pobierania pokarmu.

Należy dopasować się do ryb i podać przynętę, która będzie delikatnie przemieszczać się po dnie lub delikatnie unosić się nad nim.

Dobre rezultaty osiąga się powolnym szuraniem zestawem po dnie ( o ile nie ma zaczepów ) ,lub podanie przynęty pływającej jak np. Kaster ( w wersji pływającej ) z pinką lub białym robakiem .

W moim odczuciu najlepszym sposobem jest podanie przynęty, którą zajmie się rzeczny prąd i nada jej odpowiedni ruch w naszym polu nęcenia niż łowienie na przynęt przylegające do dna.

Jak najlepsza przynęta na krąpia?

Nie ma złotej zasady lecz zdecydowanie przynęty mięsne: głównie pinki i białe robaki w kolorach jasnych, kaster czy niewielki gnojak, przynęt roślinne warto mieć lecz zdecydowanie króluje mięso na haku.

 

Z wędkarskimi pozdrowieniami

Patryk Gadomski

Facebook
YouTube
Instagram