fbpx

Jestem miłośnikiem łowienia białorybu w małych sadzawkach, leśnych bagnach, jeziorkach i mniejszych jeziorach, a także nie odmówię wypadu na rzekę. Swoją przygodę z wędkarstwem zacząłem już w wieku dziecięcym.

Staram się świadomie wybierać zanęty oraz przynęty do danej wody i miejsca. Te “niuanse” są w sumie najważniejsze i najczęściej decydują o naszej skuteczności.

Swoją przygodę zacząłem od zwykłych zanęt spożywczych, potem przyszedł czas na te z wyższej półki sklepowej. Nad wodą przerobiłem produkty różnych producentów i dziś wiem, że aby połowić często wystarczy zwykła tzw. STANDARDOWA zanęta dedykowana na daną wodę. Mam tu na myśli wodę stojącą lub płynącą. Gdy do takiej zanęty dorzucimy paczkę czegoś pod dany gatunek ryby, nic więcej nam nie potrzeba.

Bez kombinowania

Taką właśnie PROSTĄ drogę obrałem na ostatniej wyprawie. Do wiaderka wrzuciłem dwa pojemniki (typu matrioszki) z odmierzoną suchą zanętą na wody stojące, która była moją bazą. Całą mieszankę ukierunkowałem na LESZCZA dorzucając do bazy taką samą ilość mieszanki leszczowej. Do wędkowania przygotowałem sobie zanęty firmy Genlog z serii Weekend. Przyznam, że jest to zanęta ekonomiczna nie obciążająca portfela wędkarzy przed dziesiątym (jest to dzień wypłaty). 😉 Opakowanie 5-kilogramowe wystarcza na kilka wypadów a jakość surowców, komponentów i dodatków użytych do produkcji pozwala nam czuć się pewnie nad wodą!

Łowisko

Zbiornik, na którym wędkowałem słynie z tego, że łowi się w nim dużo podleszczaka oraz karasia, który czasem potrafi lepiej brać niż ten pierwszy. Wielkość ryb może nie jest imponująca, za to brań wiele, dlatego mieszanki zanętowej przygotowałem sporo. Ryby o tej porze roku potrafią żerować w bardzo różny sposób, lecz raczej nie należy żałować im podawanego „towaru”.

Zanętę domoczyłem z godzinę wcześniej wodą z rozcieńczoną Kopra-melasą. Zabieg ten pozwolił mi przygasić pracę oraz całość osłodzić. Ryby współpracowały chętnie, szybko ustawiły się w polu nęcenia i zostały już do samego końca choć miałem dwie dłuższe przerwy bez brań. Nie wiem dlaczego, być może drapieżnik zrobił w łowisku spustoszenie? Kto wie…

Uśmiech na twarzy

Jestem zadowolony z wyniku łowienia. Dzisiejszy uśmiech na twarzy zagwarantowały mi dwa piękne japońce oraz sporo mniejszych karasi srebrzystych i leszczyków. Było co robić!

Zanęta WEEKEND i moje uwagi

Pierwszy kontakt z zanętą WEEKEND Genloga uważam za bardzo udany. Uwagę przykuwa super aromat, ciekawe dodatki takie choćby jak pellet, który świetnie utrzymuje ryby w łowisku, no i cena, która nie jest wygórowana jak na opakowanie zawierające 5 kg. Moim zdaniem nie potrzebujemy dodatkowych komponentów do serii Weekend, ponieważ w opakowaniu umieszczono wszystko co niezbędne do rekreacyjnego łowienia. Pewnie w wielu łowiskach ta właśnie klasyczna zanęta zrobi robotę, ale warto mieć na uwadze SPOSÓB PODANIA MIESZANKI w łowisko oraz ryby, które zamierzamy łowić.

Życzę mocnego i częstego gięcia szczytówki w stronę otwartej wody!

Patryk Gadomski, Grupa F Wędkarstwo jest spoko

Facebook
YouTube
Instagram